To nie sztuka wybudować nowy dom. Sztuka sprawić, by miał w sobie duszę...

środa, 28 czerwca 2017

Kafelkują...

Od dzisiaj na budowie dwie równoległe ekipy. Glazurnik działa od wczoraj  z dolną łazienką



a nasz zaprzyjaźniony majster klei ceglaną ścianę przy spoczniku


dosztukował sufit w kuchni  i zmalował już na biało wszystkie sufity na poddaszu, kolory dziecięcych pokoi czekają na malowanie ścian


czwartek, 22 czerwca 2017

Słów kilka o gazie...

Jak to mówią, budowa to nie budowa jak nie ma obsuw...

W planach budowy nie mięliśmy co prawda pieca gazowego, ale od początku wiedzieliśmy, że z uwagi na częsty zabrak prądu w naszym przyszłym "mieście" musimy mieć agregat prądotwórczy i alternatywę do zagrzania wody. Dlatego kuchnia gazowa musiała być... A skoro już trzeba będzie ciągnąć prąd  to... dlaczego nie piec gazowy? Koszt podłączenia gazociągu ten sam.... I tym oto sposobem nasz kier-bud w trakcie zalewania stropu przekonał nas na piec gazowy a nie jak planowaliśmy ekogroszek. W lutym więc wystawszy 2 godz w kolejce do Biura Obsługi złożyłam wniosek o przyłącze gazowe... Poprosiliśmy geodetę o stworzenie nowej mapy do celów projektowy... Po 30 dniach przyszła umowa z gazowni z szacowaną kwotą podłączenia i czasem realizacji max 5 miesięcy... I teraz tylko czekaliśmy na projektantów z gazowni na wyznaczenie przez nich miejsca w którym  byłaby umiejscowiona skrzynka, bez tego nasz projektant (ani żaden z okolicy) nie chciał rozpoczynać tworzenia projektu wewnątrzdomowej instalacji. Także czekaliśmy... Czekaliśmy .. czekaliśmy...  A termin  ważności mapy dobiegał końca. Było już ponad 2 m-ce kiedy pewnego dania przemiła Pani w słuchawce powiedziała, że jest projektantem z ramienia gazowni i właśnie jest w okolicy i podjedzie do nas na działkę. Jak ja uwielbiam takie telefony... Wtedy na gwałt szukasz możliwości, aby ktoś jednak na działkę oddaloną 40km  od naszego miejsca zamieszkania dotarł, i ustalił co i jak, bo jak wiadomo każdy dzień na wagę złota.  O tego momentu upłynęły 4 tygodnie. I mamy je...



Przyłącze gotowe! Teraz czekamy na decyzję pozytywną z Urzędu i działamy dalej. Gazownik już czeka w gotowości.



Dotarł do nas również hydraulik i zainstalował stelaż pod kibelek. Tym oto sposobem czas zacząć kłaść glazurę w dolnej łazience

środa, 21 czerwca 2017

W szarościach

Elewacja skończona, zostały tylko przednie kolumny, które wykończymy marmolitem dopiero po położeniu kostki na podjeździe.





niedziela, 18 czerwca 2017

Trochę zmalowany


Pogoda w sam raz na malowanie elewacji. Jeden 9 litrowy hobok farby wczoraj zużyty. Dziś dowieźliśmy 4 pozostałe, aby w poniedziałek można było malować dalej.





sobota, 17 czerwca 2017

Wybieramy kolor

Skoro elewacja została przygotowana pod malowanie trzeba było wybrać się na poszukiwanie odpowiedniego koloru.



Postawiliśmy na złamaną szarością biel i silikonową farbę Tikkurila,

środa, 14 czerwca 2017

Czas działać dalej...

Nastąpiła mała przerwa w budowie...

Zostaliśmy po części do niej zmuszeni. Nasz cudowny majster niestety zaczął budowę u syna i nie dał rady dłużej działać u nas, liczyliśmy się niestety z tym faktem. Znalezienie zastępstwa, to jednak była droga przez mękę... Polecani specjaliści są pozajmowani  i na niektórych trzeba długu czekać.... Więc czekaliśmy, w międzyczasie załatwiając gro innych rzeczy i podejmując decyzje oraz zakupując poszczególne materiały. Łącznie ze złożeniem kompletu papierów o przyłącze gazowe, na które jednak się zdecydowaliśmy. Teraz tylko miesiąc i wchodzi gazownik.

Jednak  po kolejnej negatywnej informacji, tym razem że płytki do dolnej łazienki jednak nie dotrą na czas, glazurnika zmuszeni byliśmy przesunąć o tydzień dostałam wiadomość, że majster ma CZAS i "jutro" do nas wchodzi. To była szybka organizacja frontu działań dotyczącego wykończenia elewacji. Do tego fantastyczna pogoda, aby wszystko ładnie schło.  2 dni  działań a ściana wygląda rewelacyjnie






Wzięliśmy również próbkę farby. Zobaczymy co z niej będzie.