To nie sztuka wybudować nowy dom. Sztuka sprawić, by miał w sobie duszę...

sobota, 12 września 2020

Początki ogrodnictwa

 Jak to jest, że kiedy człowiek podejmuje decyzję o budowie domu zaczyna uczyć się różnych dotąd mu nieznanych dziedzin. Zostaje specjalistą od murarki, później dekarzem, hydraulikiem, glazurnikiem. I z każdym nowym wyzwaniem sięga do innych źródeł wiedzy i szkoli się, aby wiedzieć o co chodzi. A kiedy to już zamieszka i niby nie musi już się szkolić.... To staje przed domem i okazuje się, że należałoby co nieco posadzić. Wszak nie mieszka na pustyni.



Ale jak tu sadzić, skoro na ogrodnictwie nie zna się wcale.... I tak to dochodzi do nowego etapu, gdy sięga bo kolejne tajne księgi tym razem pt. " Jak stworzyć swój ogród". Co prawda do prawdziwego ogrodu daleko, ale roślinki jednak dają ukojenie oczom i skołatanym nerwom. A i milej tak napić się kawy w ładnych okolicznościach przyrody. Dlatego też dokonaliśmy kilkudziesięciu nasadzeń. 



To nic, że do tej pory rozpoznawaliśmy tylko kilka drzew, o których pisano w podręcznikach szkolnych dawno temu. A z roślin znaliśmy te, które rodzice skrupulatnie co roku sadzili w przydomowych ogródkach i znosili do domowej lodówki. Nie oszukujmy się, warzywniaka zakładać nie mamy zamiaru, a jak na razie wystarczy nam kilka, no może kilkanaście.... albo kilkadziesiąt .... ozdobnych roślin...


Czy ja już wspominałam, że uwielbiam zakupy w pobliskich szkółkach roślin, do których mamy rzut beretem ....