Sukces!
Po wielu dniach mężowemu udało się dotrzeć do Wodociągów. Masakra, kto by podejrzewał, iż na końcu świata stoi ich budynek. Schowany, przejeżdzając bez skupienia można go po prostu ominąć a do tego czas się w nim zatrzymał. Ściany pomalowane po sam sufit na pomarańczowo a na nich białym wapnem pociągnięte dekory, jak 30 lat temu na wsiach. Znalazwszy właściwy pokój można poczuć się jak w dawnych czasach. 3 osoby, które tak jakby nie zauważają wchodzącego petenta. Z wielkim pietyzmem zalewają herbatę zapażaną w szklankach z metalowymi koszyczkami i grzecznie pytają komu cytryna a komu cukier. Dopiero po całej tej akcji herbacianej udaje się cokolwiek załatwić. Co prawda grzecznie i zupełnie bez pośpiechu, pomagając wypełnić wniosek.
Mamy ją!
Naszą pierwszą umowę na dostawę jedego z mediów. I zapewnienie, że w ciągu 2 dni od zgłoszenia zapotrzebowania na wodę, przychodzi PAN i odkręca kurek.
D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz