Och to było przeżycie, pierwszy raz zabraliśmy naszego czworonoga na nowe włości.
Dobrze czuliśmy, że z dystansem do nich podejdzie. Najpierw zapoznała się z podwórkiem, włażąc w każdy kąt i trawę, następnie z premedytacją wrzuciliśmy ją do budynku, w którym jednak nie przekroczyła pierwszego progu jaki napotkała i zwyczajnie zawracając wyskoczyła przez okno. Jednak z każdą minutą coraz bardziej czuła się u siebie zwiedzając i obwąchując kolejno pomieszczenia.
Jednak na piętro nie weszła zatrzymując się w połowie górych schodów. Taaaak parter poznała w szerz i wzdłuż, a na górę przyjdzie jeszcze czas.
Bałam się, że te górne pomieszczenia to takie małe będą, brak działówek nie nastrajał optymistycznie jednak, przyznam szczerze, że wyszły super. Nie za duże i nie za małe takie akuratne.
zrzut pięterka |
Po prawej dwa wejścia do pokojów dziecięcych na wprost łazienka a po lewej wejście do naszej sypialni.
A i pergola już zabezpieczona na zimę
Zjedliśmy nasz pierwszy obiadek w domku co prawda na śweżym powietrzu, ale smakował wybornie, dziecko robiło pierwsze babki w piasku, pies wykopał pierwszą dziurę a my w końcu zalożyliśmy kłódkę na bramę. Cudowny dzień. Uwelbiamy tu przyjeżdzać.
wcale się nie dziwię... też bym pewnie uwielbiała ;-)))
OdpowiedzUsuń