I nadszedł ten dzień, kiedy postawiliśmy kres przeciągom na budowie. Od dziś mamy stan surowy całkowicie zamknięty.
Wiatry znowu z nami poigrały i papa doznała kolejnego uszczerbku. Na szczęście od dziś nastał temu koniec. Wszystkie okna zostały wstawione a drzwi szczelnie zamknięte.
Wstawiono nam dwie sztuki drzwi zewnętrznych jedne główne szklone z bocznym naświetlem oraz pełne od kotłowni. Do tego 9 sztuk okien w tym 3 okna tarasowe z czego jedno przesuwne.
To na prawdę niesamowite jak tu się nagle cicho zrobiło, zero wiatru i szumu, ba nawet nie słychać było rozmów monterów za oknem. W dodatku chata przestała straszyć podartymi osłonami okien. Jeszcze tylko trzeba wypłukać usta bo kurz w powietrzu chrzęścił między zębami.
Piękny domek....
OdpowiedzUsuńDziękuję Eluś, jeszcze sporo przed nami
Usuń