To nie sztuka wybudować nowy dom. Sztuka sprawić, by miał w sobie duszę...

wtorek, 14 stycznia 2014

Wodo(mierz)!

Sukces! 
Po wielu dniach mężowemu udało się dotrzeć do Wodociągów. Masakra, kto by podejrzewał,  iż na końcu świata stoi ich budynek. Schowany, przejeżdzając bez skupienia można go po prostu ominąć a do tego czas się w nim zatrzymał. Ściany pomalowane po sam sufit na pomarańczowo a na nich białym wapnem pociągnięte dekory, jak 30 lat temu na wsiach. Znalazwszy właściwy pokój można poczuć się jak w dawnych czasach. 3 osoby, które tak jakby nie zauważają wchodzącego petenta. Z wielkim pietyzmem zalewają herbatę zapażaną w szklankach z metalowymi koszyczkami i grzecznie pytają komu cytryna a komu cukier. Dopiero po całej tej akcji herbacianej udaje się cokolwiek załatwić. Co prawda grzecznie i zupełnie bez pośpiechu, pomagając wypełnić wniosek.
 Mamy ją! 
Naszą pierwszą umowę na dostawę jedego z mediów. I zapewnienie, że w ciągu 2 dni od zgłoszenia zapotrzebowania na wodę, przychodzi PAN i odkręca kurek.

D.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz