W kuchni połączonej z salonem ( lub na odwrót) do towarzystwa sofy stanął stół i stolik kawowy. Krzesła co prawda to na razie zbieranina tarasowych i ogrodowych, lecz grunt aby mieć na czym poślady posadzić.
Wisienką na torcie jest stolik pod TV, który zostaje z nami! Musi tylko zostać oszlifowany i pociągnięty olejem. Mamy do niego wielki sentyment i wpasował się idealnie we wnękę.
Sypialnia czeka na drzwi od garderoby, które po ściągnięciu z budynku czekają w garażu na swój czas szlifowania i olejowania.
Zawisną dopiero , kiedy klimat na zewnątrz się ociepli.
Co prawda wiele jeszcze przed nami roboty, ale to już sama przyjemność a i czas nas już zupełnie nie goni.