To nie sztuka wybudować nowy dom. Sztuka sprawić, by miał w sobie duszę...

niedziela, 7 czerwca 2020

Ogrodzenie finisz

Oj długo czekaliśmy na finisz historii ogrodzeniowej. Niestety zamówione na koniec sierpnia 2019 roku przęsła i brama, w ogóle nie powstały. W listopadzie, kiedy miał być montaż okazało się, że wykonawca wpadł w cug i tyle go widziano. Na całe szczęście dla nas nie wpłaciliśmy mu żadnej kasy... Zaczęliśmy jednak od nowa żmudny proces poszukiwań, kogoś kto miałby wolne terminy i niekoniecznie na koniec 2020 roku. Wszak zaczęło nam się trochę spieszyć. W końcu w styczniu udało nam się znaleźć nowego producenta. Tym razem ogrodzenie miało być gotowe na koniec marca. I tu kolejny psikus od losu... W marcu na świecie ogłoszono pandemię. A co za tym idzie pozamykano co się dało, zrobiono obostrzenia tam gdzie jeszcze ktoś mógł pracować... I tym sposobem ogrodzenie dotarło do nas dopiero na koniec maja.


Dobrze, że my jednak cierpliwi ludzie jesteśmy.






Od razu założyliśmy boczne maty zacieniające, które na ten moment czekały od listopada. Teraz odgrodziliśmy się troszkę od hulających wiatrów, ciekawskich spojrzeń i kotów sąsiadów, które denerwowały nasze psy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz