To nie sztuka wybudować nowy dom. Sztuka sprawić, by miał w sobie duszę...

czwartek, 22 czerwca 2017

Słów kilka o gazie...

Jak to mówią, budowa to nie budowa jak nie ma obsuw...

W planach budowy nie mięliśmy co prawda pieca gazowego, ale od początku wiedzieliśmy, że z uwagi na częsty zabrak prądu w naszym przyszłym "mieście" musimy mieć agregat prądotwórczy i alternatywę do zagrzania wody. Dlatego kuchnia gazowa musiała być... A skoro już trzeba będzie ciągnąć prąd  to... dlaczego nie piec gazowy? Koszt podłączenia gazociągu ten sam.... I tym oto sposobem nasz kier-bud w trakcie zalewania stropu przekonał nas na piec gazowy a nie jak planowaliśmy ekogroszek. W lutym więc wystawszy 2 godz w kolejce do Biura Obsługi złożyłam wniosek o przyłącze gazowe... Poprosiliśmy geodetę o stworzenie nowej mapy do celów projektowy... Po 30 dniach przyszła umowa z gazowni z szacowaną kwotą podłączenia i czasem realizacji max 5 miesięcy... I teraz tylko czekaliśmy na projektantów z gazowni na wyznaczenie przez nich miejsca w którym  byłaby umiejscowiona skrzynka, bez tego nasz projektant (ani żaden z okolicy) nie chciał rozpoczynać tworzenia projektu wewnątrzdomowej instalacji. Także czekaliśmy... Czekaliśmy .. czekaliśmy...  A termin  ważności mapy dobiegał końca. Było już ponad 2 m-ce kiedy pewnego dania przemiła Pani w słuchawce powiedziała, że jest projektantem z ramienia gazowni i właśnie jest w okolicy i podjedzie do nas na działkę. Jak ja uwielbiam takie telefony... Wtedy na gwałt szukasz możliwości, aby ktoś jednak na działkę oddaloną 40km  od naszego miejsca zamieszkania dotarł, i ustalił co i jak, bo jak wiadomo każdy dzień na wagę złota.  O tego momentu upłynęły 4 tygodnie. I mamy je...



Przyłącze gotowe! Teraz czekamy na decyzję pozytywną z Urzędu i działamy dalej. Gazownik już czeka w gotowości.



Dotarł do nas również hydraulik i zainstalował stelaż pod kibelek. Tym oto sposobem czas zacząć kłaść glazurę w dolnej łazience

2 komentarze:

  1. A czy to prawda że na gaz trzeba czekać bardzo długo? Mnie wszyscy od architekta przez kierownika budowy straszą tym tematem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od tego jakie są warunki. Dlatego warto najpierw wystąpić o warunki przyłącza, w nich określają czy robią sam przyłącz na którego wykonanie w naszym wypadku mięli 9 m-cy czy rozbudowę gazociągu ( i tutaj mogą to być nawet lata). Po wystąpieniu o warunki, dostaje się również umowę na podpisanie której ma się 2 lata i tyle ona obowiązuje, w niej określane są warunki podłączenia czas oraz koszt. Jeśli podpisze się ja od razu, to wówczas od dnia jej podpisania liczą czas. W naszym przypadku, od pierwszych papierów do popłynięcia gazu to były dokładnie 7 m-cy. Trzeba pamiętać , że od grudnia do marca nie podłączają ze względu na mrozy więc jeśli o te miesiące się zahaczy to może być dłużej. Dłuższy czas czeka się czasami na przyłącze elektryczne, gdyż w umowie jest to 14 m-cy i niestety bardzo często jest ono tak wykonywane a czasami nawet aneksują umowy i przesuwają terminy. Najważniejsze są warunki, że Gazownia będzie chciała podłączyć gaz, bo może stwierdzić, że to nieopłacalne dla niej i wtedy pozamiatane.

      Usuń